Mamucia skocznia narciarska w Polsce? Tak, to możliwe. Śmiałą wizję kompleksu narciarskiego z pięcioma skoczniami, w tym „mamutem” o punkcie konstrukcyjnym K200 zaprojektował w ramach swojej pracy magisterskiej Dominik Pacholik, absolwent architektury na Politechnice Krakowskiej. Jego koncepcja – centrum skoków narciarskich w Szczawnicy – to pomysł na kompleks pełen całorocznych atrakcji. Oprócz kilku skoczni byłyby tu przestrzenie konferencyjne i wystawowe, najdłuższa w Polsce ścianka wspinaczkowa, kolejka do zjazdu trasą skoczka narciarskiego, restauracje, platformy widokowe z widokiem na Szczawnicę, Pieniny, Beskid Sądecki i Tatry. – Ten projekt to zaproszenie do publicznej dyskusji o możliwościach powstania w Polsce tak wyjątkowego obiektu – mówi jego autor, który we wrześniu obronił pracę magisterską na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Konsultantami studenckiej koncepcji byli polscy skoczkowie, m.in. Dawid Kubacki. 
 
Mamucia skocznia - projekt autorstwa Dominika Pacholika Nowoczesne obiekty do uprawiana skoków ma Zakopane i Wisła, jednak skoczni mamuciej w Polsce brak. Tymczasem uprawiane na mamutach loty narciarskie to najbardziej spektakularna i ekstremalna odmiana skoków narciarskich. Czy w Polsce można by ją uprawiać? Projekt skoczni Dominika Pacholika o punkcie konstrukcyjnym K200 to głos na „tak”. Młody architekt z PK pracował pod kierunkiem bardzo uznanego grona promotorskiego z Katedry Urbanistyki i Architektury Struktur Miejskich WA Politechniki Krakowskiej: prof. Jacka Gyurkovicha oraz dr. inż. arch. Damiana Poklewskiego-Koziełła i dr hab. inż. arch. Mariusza Twardowski, prof. PK. Powstała dzięki temu wyjątkowo dojrzała praca magisterska. 
 
Dominik Pacholik zaproponował w niej stworzenie kompleksu, obejmującego pięć skoczni narciarskich (o punktach konstrukcyjnych: K40, K60, K95, K120 i K200) w Szczawnicy na wzgórzu Jarmuta, uzupełnionego o infrastrukturę służącą rekreacji i turystyce. Pięć skoczni układa się w projekcie w formę dłoni ukrytej wśród drzew. Rozbiegi zaczynają się w różnych miejscach, ale promieniście łączą się w miejscu wypłaszczenia. – Skocznie o tak różnych charakterystykach przeznaczone byłyby do rozgrywania zawodów Pucharu Świata w lotach narciarskich, Pucharu Świata w skokach, mistrzostw świata, mistrzostw juniorskich czy nawet igrzysk olimpijskich. Najmniejsze z projektowanych skoczni służyłyby zaś do całorocznego treningu dla juniorów – wymienia Dominik Pacholik.  
 Mamucia skocznia - projekt autorstwa Dominika Pacholika
Przy projektowaniu skoczni o punkcie konstrukcyjnym K200 główną ideą było zrealizowanie obiektu będącego wizytówką i charakterystyczną dominantą w krajobrazie Szczawnicy, z racji dobrej widoczności wzgórza w każdym punkcie miasta. Dodatkowo główne kierunki i powiązania ze sobą brył składających się na całość skoczni HS 240 były uwarunkowane funkcjonalnością i osiami widokowymi. – Wspólnie z promotorami inspirowaliśmy się m.in. obiektem Bergisel w Innsbrucku, gdzie skocznia jest ikoną miasta oraz słynnym mamutem w Planicy – mówi absolwent PK. W swojej koncepcji technicznej bazował właśnie na profilu skoczni w Planicy, przy czym – ze względów estetycznych – dokonał modyfikacji: – W mojej koncepcji próg jest wyższy – ma 10 metrów. Chcieliśmy, aby rozbieg miał formę rurki. Do tego nieco bardziej wypłaszczyliśmy bulę. Mamy świadomość, że niektóre pomysły mogłyby się nie spodobać FIS, ale na tym etapie, w projekcie koncepcyjnym to ciekawe wizje. Jeśli ta koncepcja przeszłaby w etap rozważań nad jej realizacją, ten aspekt projektu będzie dalej rozwijany – zapowiada młody projektant. Liczy, że jego pracą zainteresują się samorządy z regionu Pienin i Polski Związek Narciarski. Na razie korzystał ze wsparcia skoczków przy konsultacjach projektu, w czym pomógł jeden z promotorów pracy prof. Mariusz Twardowski. – Dawidowi Kubackiemu projekt się spodobał, miał wskazówki dotyczące m.in. połączenia wybiegów. Dyskusja nad projektem to jeden z naszych celów – zdradza Dominik Pacholik.  
 
Mamucia skocznia - projekt autorstwa Dominika Pacholika Wybór miejsca na tak wizjonerskie centrum nie był przypadkowy. W swojej pracy student PK analizował kilka lokalizacji, m.in. Kluszkowce ze wzgórzem Wdżar i Mosorny Groń w okolicach Zawoi. Postawił na Szczawnicę, w której tego typu kompleks sportowo-rekreacyjny byłby dobrze wyeksponowany  w przestrzeni. To tereny atrakcyjne i dostępne turystycznie, stosunkowo dobrze dostępne komunikacyjnie. Takiej lokalizacji sprzyjają też dobre warunki wietrzne, dzięki możliwego osłonięciu rozbiegu i buli przed silnymi powiewami (m.in. przez zalesione stoki) oraz odpowiednie nachylenie terenu, minimalizujące ilość prac ziemnych i ingerencji w zieleń. – Na tym, by ingerencja w przestrzeń i zieleń była jak najmniejsza bardzo nam zależało. Cała koncepcja pozostaje też w zgodzie z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego gminy – podkreśla projektant. Z kolei usytuowanie skoczni na stoku północnym sprzyja naturalnemu utrzymywaniu pokrywy śnieżnej. 
 
Ten region ma też długie tradycje narciarskie: – Na północnych stokach wzgórza Jarmuta w latach 30. XX w. z inicjatywy szczawnickiej Sekcji Narciarskiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego powstała duża, jak na tamte czasy, drewniana skocznia narciarska o punkcie konstrukcyjnym zlokalizowanym na 40. metrze. Miała raczej treningowy charakter. Niestety nie przetrwała II wojny światowej. Aktualnie tradycje narciarskie w Szczawnicy kontynuowane są poprzez infrastrukturę na wzgórzu Palenica, sąsiadującym z Jarmutą. Istnieje tam wyciąg i kolejka linowa oraz trasy zjazdowe Ski Resort Palenica – wymienia Pacholik.
 Mamucia skocznia - projekt autorstwa Dominika Pacholika
Projekt centrum skoków w Szczawnicy to nie tylko koncepcja obiektu na potrzeby skoczków. – Zależało nam na przedstawieniu kompleksowej koncepcji ośrodka, który miałby całoroczny potencjał, mógłby powszechnie służyć do rekreacji i na potrzeby turystów. Inaczej nie byłby opłacalny ekonomicznie – podkreśla projektant. Stąd wizjonerskie pomysły m.in. wykorzystania wieży skoczni mamuciej jako ścianki wspinaczkowej (najwyższej w Polsce), wyposażenia obiektu w kolejkę zwaną „Tyrolką”, dzięki której można przeżyć zjazd po linie trasą lotu skoczka narciarskiego, windę kapsułową, poczekalnie dla skoczków i tarasy widokowe, które łatwo można przekształcić w sale konferencyjne, dwupoziomową restaurację, platformy widokowe i antresole z widokiem na Szczawnicę, Pieniny, Beskid Sądecki i Tatry.  
 
Praca magisterska wieńczy studia na danym kierunku, w przypadku Dominika to architektura w j. angielskim na WA PK. Student ma w niej zaprezentować wiedzę i umiejętności zdobyte podczas lat kształcenia. Dominik Pacholik ma nadzieję, że prezentacja jego pracy stanie się też przyczynkiem do publicznej dyskusji o pomyśle kompleksu z mamucią skocznią w Polsce: – Wierzę, że taka dyskusja przyczyni się do wypracowania koncepcji, którą naprawdę można by zrealizować. Pochodzący z Sądecczyzny absolwent Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej już zbiera zawodowe doświadczenia. Pracuje jako architekt w pracowni „Smoter + Strug Architekci” w Limanowej. 
 
(mas, bk)
 
 
 
Grafiki użyte w tekście – wizualizacje projektu „Centrum skoków narciarskich w Szczawnicy” autorstwa Dominika Pacholika