W styczniowym numerze czasopisma „Nasza Politechnika”, redaktor Lesław Peters pisze o niezwykłym odkryciu dokonanym w archiwum założyciela i pierwszego rektora Politechniki Krakowskiej – prof. Izydora Stella-Sawickiego. Dokumenty, które ujrzały niedawno światło dzienne, skłaniają do zupełnie nowego spojrzenia na genezę uczelni. Dowodzą, że projekt wyższej szkoły technicznej z siedzibą w Krakowie powstał znacznie wcześniej, niż do tej pory sądzono.

 

Narracja opisująca początki naszej uczelni głosiła dotąd, że Politechnika Krakowska powstała z powodu konieczności zapewnienia Polsce po II wojnie światowej kadr specjalistów niezbędnych do odbudowy zniszczonego kraju. To prawda, że w 1945 roku Polska pilnie potrzebowała inżynierów, ale zrealizowany wówczas projekt uczelni kształcącej wysoko kwalifikowane kadry inżynierskie — jak się teraz okazuje — powstał o wiele wcześniej. Narodził się jeszcze w czasach II Rzeczypospolitej. Świadczą o tym odnalezione w ostatnich miesiącach dokumenty.

 

Dokumentem o kluczowym znaczeniu jest pochodzący z 1929 roku referat Izydora Stella-Sawickiego, wówczas już profesora krakowskiej Akademii Górniczej, w sprawie założenia politechniki w Krakowie. To 15-stronicowy rękopis formatu A4, w którym autor przedstawił własną wizję przyszłej uczelni. W poniższym omówieniu tego dokumentu oparto się na transkrypcji manuskryptu dokonanej przez Ewę i Tomasza Stella-Sawickich (wnuka profesora i jego żonę), z zachowaniem oryginalnego słownictwa i stylu, przy wprowadzeniu drobnych poprawek uwspółcześniających pisownię, w celu ułatwienia lektury.

 

Za mało politechnik!

 

Pełny tytuł dokumentu brzmi: „Referat Inż. I. Stella-Sawickiego, profesora Akademii Górniczej, w sprawie założenia Politechniki w Krakowie”. Tekst nie jest wprawdzie datowany, ale na czas jego powstania wskazuje zawarte w nim odwołanie do momentu powstania Akademii Górniczej w Krakowie. Profesor Izydor Stella-Sawicki na s. 12 pisze: „(…) Akademia Górnicza, jak i przemysł górniczo-hutniczy, nie może mieć nic przeciwko temu, by do czasu stworzenia swych własnych laboratoriów, Politechnika korzystała z laboratoriów Akademii Górniczej, podobnie jak Akademia w swych zaczątkach przed dziesięciu laty korzystała z laboratoriów uniwersyteckich”.

 

„Przed dziesięciu laty” — pisze autor. A owe „zaczątki” działalności Akademii Górniczej to rok 1919. Stąd dowiadujemy się, że referat musiał zostać napisany w 1929 roku.

 

IMG 5436
Fot. zbiory rodziny Stella-Sawickich

 

W pierwszych zdaniach dokumentu autor nawiązuje do trwającego głębokiego kryzysu gospodarczego i finansowego. Zauważa: „Kryzys obecny, to proces upadku tego, co w obecnych stosunkach powojennych przestarzałe i nieaktualne, i tworzenie się nowych pojęć, zapatrywań i zmian zasadniczych w podstawach, na których dotychczasowe życie gospodarcze jest oparte”.

 

Pierwszą część tekstu wypełnia opis konsekwencji wojny światowej („o której śnili nasi ojcowie i my jej pragnęliśmy, wierząc, że z nią przyjdzie nasza wolność […]” — zauważa autor) oraz trudnej sytuacji gospodarczej Polski. Przechodząc do zasadniczej części referatu, podkreśla, że setki młodych ludzi co roku nie mogą podjąć studiów na politechnikach w Warszawie i we Lwowie — z braku miejsc na tych uczelniach.

 

Izydor Stella-Sawicki pisze: „W Polsce bowiem, która ma bardzo dużo szkół średnich ogólnokształcących, przygotowujących do studiów uniwersyteckich i politechnicznych, są tylko dwie politechniki. Jedna politechnika wypada zatem na 15 milionów ludności, co jest stanowczo za mało. Jeśli się zwróci uwagę, że b. Austria na 50 milionów ludności miała politechnik ośm, w Niemczech jest ich na 60 milionów mieszkańców dziesięć, a mała Czechosłowacja ma ich cztery, to Polska przy 30 milionach ludności faktycznie powinna ich mieć co najmniej pięć”. Autor zwraca uwagę, że brak możliwości osiągnięcia lepszych warunków życia z powodu niemożności zdobycia wyższego wykształcenia prowadzi do powstawania kasty niezadowolonych z losu urzędników niższej kategorii, dla państwa niepożądanych.

 

Autor referatu zauważa ponadto, że liczba politechnik w Polsce jest także zbyt mała w stosunku do liczby uniwersytetów. „Gdy więc dziś mamy sześć uniwersytetów w naszym kraju, pracujących dla wzbogacenia wiedzy czystej, należy utworzyć chociażby jeszcze jedną politechnikę, która by była z rzędu trzecią w Polsce, by praca ta naszych uczonych mogła zwiększać bogactwa narodowe. Założenie tej uczelni jest tym konieczniejsze, że w Polsce mamy za mało producentów, za mało ludzi wykształconych technicznie, umiejących stworzyć sobie nowe warunki życia, swoje własne warsztaty pracy, dążących tymczasem do uprzemysłowienia naszego kraju i żyjących nie tylko bez obciążenia sobą Skarbu Państwa, lecz płacących wysokie podatki, z których Państwo się utrzymuje”. Dalej następują argumenty na rzecz korzyści płynących dla państwa i społeczeństwa z kształcenia osób z gruntownym przygotowaniem technicznym i ekonomicznym, także w kontekście rywalizacji z innymi narodami.

 

Uzasadniając lokalizację proponowanej nowej polskiej politechniki, Izydor Stella-Sawicki pisze: „Jako najlepsze miejsce tej nowej uczelni, odpowiadające powyższym warunkom, uważam Kraków jako na wskroś miasto polskie, od wieków uniwersyteckie, siedzibę władz, bibliotek, muzeów i szeregu wyższych uczelni, z którymi w symbiozie nowa uczelnia pozostawać może. Każdy musi przyznać, że Kraków jako miasto posiadające wielką ilość pięknych budowli i zabytków architektury i pamiątek naszej przeszłości jest jedynym i wymarzonym miejscem dla trzeciego Wydziału Architektury w Polsce. Studiując w Krakowie, student każdy przez cztery lata patrzyć będzie na rzeczy piękne i kształcić swoje oko i poczucie piękna na budowlach stylowych naszego grodu”.

 

Dalej autor tekstu wskazuje korzyści, które wydziały mechaniki i chemii technicznej odnoszą z lokalizacji uczelni w Krakowie jako ośrodka przemysłowego, stwarzającego możliwości praktykowania w rozsianych wokół miasta licznych fabrykach. Jednocześnie Kraków, oddalony od Lwowa i Warszawy, nie stworzy konkurencji działającym tam politechnikom, natomiast będzie przyciągał młode pokolenie z województw zachodnich, szczególnie „ludność bliskiego ziemi krakowskiej Śląska”.

 

Komitet rozpoczyna działalność

 

O ile w cytowanym referacie przedstawione dotąd były same argumenty przemawiające za powołaniem nowej uczelni technicznej, o tyle w kolejnych akapitach znalazły się informacje na temat podjętych już konkretnych działań na rzecz wcielenia projektu w życie. Izydor Stella-Sawicki pisze: „Kierując się powyższymi względami, dobrem Państwa i miasta Krakowa, na skutek mej inicjatywy, zebrało się grono profesorów Wyższych Uczelni Krakowa i postanowiło ukonstytuować się w tymczasowy komitet celem podjęcia myśli Rządu, lansowanej przez ostatnie lata założenia Politechniki w Krakowie”.

 

W dalszej części dokumentu przedstawiona została struktura tymczasowego komitetu założycielskiego uczelni. Do pełnienia roli przewodniczącego zaproszono profesora inż. Tadeusza Sikorskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalistę w zakresie budownictwa wodnego i techniki melioracyjnej, współprojektanta kanału Wisła–Dunaj. Do spraw poszczególnych wydziałów oraz studiów na dwu pierwszych latach przydzielono po dwóch przedstawicieli. Zostali nimi w przeważającej mierze znani, wybitni profesorowie krakowscy. Byli to:

  • do spraw studiów ogólnych na pierwszych dwu latach wszystkich wydziałów — Antoni Hoborski i Walery Goetel,
  • do spraw Wydziału Architektury i Budownictwa — Józef Gałęzowski i Adolf Szyszko-Bohusz,
  • do spraw Wydziału Mechaniki Energetycznej — Edmund Chromiński i Jan Krauze,
  • do spraw Wydziału Inżynierii Lądowej i Wodnej — Adam Różański i Izydor Stella-Sawicki,
  • do spraw Wydziału Chemii Technicznej — Arnold Bolland i Karol Dziewoński.

Funkcję sprawozdawcy powierzono Izydorowi Stella-Sawickiemu.

 

Wykładowcy, siedziba, laboratoria, finanse…

 

Jako warunki niezbędne do zrealizowania idei politechniki w Krakowie cytowany dokument wymienia: kadrę profesorów z habilitacjami; budynek z salami wykładowymi, rysunkowymi i gabinetami; laboratoria; finanse potrzebne do uruchomienia i prowadzenia uczelni. Każdy z tych problemów Izydor Stella-Sawicki omawia dość szczegółowo.

 

Jeśli chodzi o wykładowców, wskazuje, że na uczelniach krakowskich — Uniwersytecie Jagiellońskim, Akademii Górniczej i Akademii Sztuk Pięknych — jest co najmniej trzydzieści sześć katedr obsadzonych przez prawie sześćdziesięciu profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych oraz sześć katedr obsadzonych przez innych wykładowców dyscyplin wykładanych w szkołach politechnicznych. Autor referatu pisze: „Profesorowie ci mogą stanowić zatem trzon, naokół którego Politechnika Krakowska będzie mogła się rozbudować”.

 


„Jako najlepsze miejsce tej nowej uczelni, odpowiadające powyższym warunkom, uważam Kraków jako na wskroś miasto polskie, od wieków uniwersyteckie, siedzibę władz, bibliotek, muzeów i szeregu wyższych uczelni, z którymi w symbiozie nowa uczelnia pozostawać może. ”


 

Zauważmy, że w tym fragmencie tekstu nazwa projektowanej szkoły pojawia się w dzisiejszym brzmieniu — Politechnika Krakowska. Pamiętajmy: jest 1929 rok. Do powstania uczelni brakuje szesnastu lat, a do nadania jej obecnej nazwy – ćwierci wieku!

 

W kwestii budynku potrzebnego politechnice Izydor Stella-Sawicki stwierdza, że z kilku możliwości najbardziej nadaje się nieukończony obiekt przy ulicy gen. Skrzyneckie- go w Podgórzu, „(…) tuż obok końcowego przystanku tramwaju elektrycznego linii Kraków–Podgórze” — precyzuje autor referatu. Wyjaśnia, że budynek zaczęto wznosić z przeznaczeniem dla Szkoły Rzemiosł. Gdy jednak okazało się, że nie można jej oddzielić od Szkoły Przemysłowej, a propozycję przejęcia obiektu odrzucił dyrektor Szkoły Przemysłu Artystycznego, budowę przed ukończeniem wstrzymano. W rozmowie z dyrektorem Departamentu Szkół Zawodowych w Warszawie inż. G. Stenzlem Izydor Stella-Sawicki otrzymał zapewnienie, że bezużyteczny budynek chętnie zostałby odstąpiony Departamentowi Szkół Wyższych. „Budynek ten może być pięknym zaczątkiem nowej uczelni, która w nim może znaleźć obszerne miejsce dla swego jak najlepszego rozwoju” — czytamy w referacie. O innych, branych pod uwagę lokalizacjach dla politechniki w Krakowie autor nie wspomina.

 

Od kilku profesorów i przedstawicieli przemysłu górniczego Izydor Stella-Sawicki otrzymał też nieoficjalnie zapewnienia, że do czasu stworzenia własnych laboratoriów politechnika będzie mogła korzystać z laboratoriów Akademii Górniczej, podobnie jak AG w początkowym okresie swego istnienia korzystała z laboratoriów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

Izydor Stella Sawicki 0028
Reprodukcja: Jan Zych

 

Co się tyczy sfinansowania całego przedsięwzięcia, autor prezentowanego dokumentu jest pełen optymizmu. Pisze: „(…) piękną tę placówkę dla miasta naszego i kraju możemy założyć bez jakiejkolwiek pomocy ze strony Skarbu Państwa, lecz tylko naszą energią, silną wolą, wysiłkiem członków społeczeństwa, których synowie kształcić się będą w naszej uczelni”. Następnie przytacza szacunkowe dane na temat spodziewanej liczby studentów przyszłej politechniki w Krakowie oraz przewidywanej wysokości opłat za studia, z uwzględnieniem zwalniania od tego obciążenia studentów z biednych rodzin.

 

Problem form i zasad finansowania uczelni jest opisany dość szczegółowo. Podsumowując tę część wywodów, autor stwierdza: „W ten sposób mógłby Kraków i Państwo nasze przy poparciu Władz i posłów, a dzięki inicjatywie społeczeństwa, otrzymać piękną placówkę pracy narodowej bez żadnego wydatku na ten cel przez Skarb Państwa, a budynek, dla którego od kilku lat poszukuje się przeznaczenia, mógłby być na tak piękny cel w najbliższym czasie użyty. Mam tą wiarę, że przedsięwzięcie to Rząd poprze i to co dziś obmyślamy wspólnie stanie się niebawem faktem”.

 

Optymizm wizjonera

 

W sprawie powołania do życia Politechniki Krakowskiej prof. Tadeusz Sikorski i prof. Izydor Stella-Sawicki, jako przedstawiciele komitetu założycielskiego, złożyli wizytę wojewodzie, zaś prof. Józef Gałęzowski, były rektor ASP w Krakowie oraz Izydor Stella-Sawicki — „pod patronatem” prof. Stanisława Skoczylasa, byłego rektora AG — byli na audiencji u ministra oświaty Sławomira Czerwieńskiego. Ten ostatni, odnosząc się do inicjatywy bardzo życzliwie, stwierdził nawet, że rząd nosi się z myślą utworzenia trzeciej politechniki, a „(…) sprawę tą kilkakrotnie ponaglał b. minister handlu i przemysłu Pan inż. Kwiatkowski” — notuje profesor Stella-Sawicki.

 

Zawarte w cytowanym tu dokumencie informacje wskazują, że tekst ten został napisany latem 1929 roku, w okresie trwających jeszcze urlopów. Izydor Stella-Sawicki najwyraźniej w tym czasie sprawę założenia politechniki w Krakowie uważał za tak dalece zaawansowaną, iż jako realną perspektywę uznał rozpoczęcie zajęć jeszcze w tym samym roku. Warto przytoczyć większy fragment dotyczący tego tematu.

 

„Na skutek rozmaitych trudności, jak i urlopów letnich, sprawa utworzenia Politechniki została nieco opóźniona, lecz mimo to w razie zgody Ministerstwa i poparcia naszych władz miejscowych, mogłyby być zupełnie łatwo z dniem 15 października br. wykłady na I-szym roku uruchomione. Zwrócić bowiem muszę uwagę, że nauka na dwu pierwszych latach będzie polegała właściwie na zdublowaniu wykładów niektórych profesorów Akademii Górniczej wzgl. Uniwersytetu z dodatkiem paru wykładów specjalnych dla każdego z wydziałów. Trudniejsza sprawa jest ze względu na krótkość czasu z samym zatwierdzeniem uczelni, gdy jednak Komitet Organizacyjny składa się z samych profesorów wyższych uczelni i przyjdzie z wnioskiem szczegółowo opracowanym, popartym przez pana wojewodę, pana prezydenta miasta, władze wojskowe i cywilne, senatorów i posłów naszego województwa, to przypuszczalnie Ministerstwo trudności robić nie będzie i sprawę załatwi szybko, a to tym bardziej że wniosek nasz zdąża do uprzemysłowienia kraju naszego, zwiększenia obronności jego, poza tem sama sprawa jest nadzwyczaj żywotną dla miasta Krakowa i stwarza jednostkę gospodarczą samoistną, bez żadnego wydatku na ten cel Skarbu Państwa”.

 

Powracająca idea

 

Przedstawiony wyżej referat powstał w 1929 roku. Przytoczone fragmenty wskazują, że już wtedy nie tylko gotowa była szczegółowo opracowana koncepcja nowej uczelni, ale poczyniono też konkretne kroki formalne na rzecz zrealizowania idei. Dr Marek Stella-Sawicki, który bada zasoby archiwum prof. Izydora Stella-Sawickiego, podkreśla, że opisane w referacie założenia projektowanej politechniki były już gotowe w 1927 roku. Uprawnione wydaje się więc twierdzenie, że pomysł tej szkoły wyższej zaświtał w głowie jej twórcy znacznie wcześniej. Kiedy? Może kiedyś dowiemy się i tego.

 

Znalezione w archiwum Izydora Stella-Sawickiego dokumenty dowodzą, że sprawa utworzenia politechniki w Krakowie była w następnych latach przedmiotem dyskusji w środowisku akademickim i w kręgach przemysłowych. Tematowi temu zostało m.in. poświęcone posiedzenie profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Górniczej i Akademii Sztuk Pięknych; posiedzenie, po którym pozostał sporządzony przez Izydora Stella-Sawickiego odpis protokołu (2 strony maszynopisu formatu A4), z datą 18 lipca 1931 r. Datę 18 czerwca 1938 roku nosi wyciąg z protokołu Rady Wydziału Górniczego Akademii Górniczej. W dokumencie pojawia się kwestia powołania komisji mającej zająć się utworzeniem politechniki w Krakowie. W styczniu i lutym 1939 roku cztery listy do prof. Stella-Sawickiego skierował Antoni Götz-Okocimski, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie w sprawie utworzenia „pewnych wydziałów technicznych” przy Akademii Górniczej.

 

O tym, że debata na temat powołania politechniki w Krakowie przed wybuchem II wojny światowej nie toczyła się wyłącznie w zamkniętym kręgu akademickim i sferach związanych z gospodarką, świadczą wycinki prasowe znajdujące się w archiwum Izydora Stella-Sawickiego. W publikacjach na łamach ówczesnych gazet poruszany był problem ograniczonych możliwości kształcenia młodzieży i zbyt małej liczby inżynierów w Polsce.

 

Zachęcamy do lektury całego artykułu w najnowszym wydaniu „Naszej Politechniki”.

 

 

Lesław Peters

 

 

Na zdjęciu, prof. Izydor Stella-Sawicki – pierwszy rektor Politechniki Krakowskiej; jej ideę sformułował już w latach dwudziestych XX wieku

 

Zreprodukowany materiał archiwalny – pierwsza strona rękopisu referatu Izydora Stella-Sawickiego z 1929 roku na temat projektu założenia politechniki w Krakowie; widoczne u góry dokumentu przekreślenia mogą wskazywać, że autor traktował nadany tekstowi tytuł jako tymczasowy