Drukuj

Weź odpady z czyszczenia chodników i ulic, czyli tzw. zmiotki, dołóż odpady z produkcji węgla, dodaj szkło z recyklingu i glinę, żeby się kleiło. Wszystko to wymieszaj i wypal w temperaturze ponad 1000 st. C. Jeśli proporcje są właściwe, to masz... materiał budowlany. Ten rewolucyjny sposób na wykorzystanie śmieci ze zmiatania krakowskich ulic to pomysł prof. Agnieszki Generowicz z Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Krakowskiej i dr Anny Gronby-Chyły z Wydziału Nauk Przyrodniczych i Technicznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Innowacyjne rozwiązanie przedstawia dziś (26 września 2023 r.) „Gazeta Wyborcza” w materiale red. Sławomira Szymańskiego.

 

Okładka gazety Wyborczej z pomarańczowym pojazdem oczyszczającym z MPONaukowcy z Politechniki Krakowskiej, pod kierunkiem prof. Agnieszki Generowicz, wspólnie z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Krakowie przeprowadzili w 2015 r. eksperymenty z czyszczeniem wybranych ulic miasta. Ich celem było sprawdzenie czy regularne sprzątanie ulic pomaga poprawić jakość powietrza w Krakowie. Badania kontynuowali w późniejszych latach, sprawdzają min. skład zebranych śmieci. Wykazali, że sprzątanie ulic korzystnie wpływa na jakość powietrza. W raporcie, który powstawał we ekspertów PK, MPO z oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, informowali, że analiza próbek z kolejnych dni eksperymentu jednoznacznie wskazała na znaczący spadek poziomu zanieczyszczeń, głównie czasową redukcję poziomu pyłów zawieszonych (zwłaszcza PM10) w powietrzu. Stąd wniosek, że regularne czyszczenie ulic i mycie nawierzchni oczyszcza powietrze. Ale...

 

Przy okazji czyszczenia ulic produkuje się odpady, i to sporo. Którejś zimy z kilometrowego odcinka ulicy zebraliśmy 5 ton zmiotek. Zmiotki stały się w Krakowie znacznym strumieniem odpadów – opowiada prof. Agnieszka Generowicz z WIŚiE, jedna z najlepszych w Polsce ekspertek w dziedzinie gospodarowania odpadami, w artykule Gazety Wyborczej  pt. „Pozamiatali i wyszedł materiał budowalny”.

 

Co można zrobić z odpadami ze sprzątania ulic, żeby nie ponosić wysokich kosztów ich składowania (to ok. 400-500 zł za tonę!) Sposób na recykling ulicznych śmieci znalazły prof. Agnieszka Generowicz i jej doktorantka, dziś już dr Anna Gronba-Chyła. Młoda naukowczyni z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zaproponowała, by ze zmiotek zrobić... materiał budowlany. Wspólnie ze swoją krakowską promotorką pracy doktorskiej opracowały przepis na taki materiał. Brały na warsztat różne mieszanki. Chodziło głównie o to, żeby scalić jak najwięcej zmiotek i w ten sposób uniknąć ich składowania. Autorki pomysłowego rozwiązania badały gęstość nasypową, nasiąkliwość, wytrzymałość, mrozoodporność, starzenie się materiału. Sprawdzały też, czy nie ma tzw. wymywalności, czyli czy nic się nie uwalnia do środowiska. – I wyszedł materiał budowlany. Nadaje się jako kruszywo do różnego rodzaju robót, na przykład do wysypywania dróg – mówi prof. Generowicz.

 

Jak opisuje w artykule dr Gronba-Chyła, obecnie pracowniczka naukowa Wydziału Nauk Przyrodniczych i Technicznych KUL, produkt przypomina kruszywo lekkie, można z niego zrobić na przykład betony lekkie: – Porównywałam parametry z dostępnymi na rynku betonami z recyklingu i nasze kruszywo spełnia warunki. Koszty produkcji autorki rozwiązania szacują na mniejsze lub przynajmniej porównywalne ze zwykłym kruszywem budowlanym, a przecież takie rozwiązanie przynosiłoby dodatkowy zysk przedsiębiorstwom oczyszczającym miasta w postaci redukcji wysokich kosztów składowania zmiotek.

 

Teraz badaczki sprawdzają możliwość recyklingu materiału, a więc tego, czy po zmieleniu można go ponownie wykorzystać.

 

 

Zachęcamy do lektury artykułu w dodatku Gazety Wyborczej „Mój Biznes” i na Wyborcza.biz

 

 

(m)