Drukuj

 

 

Już od 36 lat na Politechnice Krakowskiej studenci realizują charytatywną inicjatywę pn. „Mikołajki – Studenci Dzieciom”. Od wielu lat spełniają przedświąteczne marzenia podopiecznych ośrodków opiekuńczo-wychowawczych z Krakowa i Małopolski – kwestują, przygotowują prezenty, a następnie św. Mikołaj z PK odwiedza dzieciaki. Nie inaczej było i w tym roku. Zakończona niedawno akcja „Mikołajki – Studenci Dzieciom” zapisze się na długo w politechnicznej pamięci. Łącznie udało się uzbierać rekordową sumę ponad 120 tys. zł przeznaczonych na potrzeby 12 placówek z Małopolski oraz na świąteczne prezenty dla ich podopiecznych. Koordynatorką przedsięwzięcia była Kinga Wojciechowska, studentka Wydziału Inżynierii Lądowej. Dowodziła przez kilka tygodni grupą 120 studentów Politechniki, którzy z poświęceniem zaangażowali się w pomoc dla potrzebujących.

 

 

Kompilacja fotografii z przygotowań do akcji mikołajkowej, na każdej weseli studenci w czapkach mikołajowychKingo, przyjmij nasze serdeczne gratulacje. Ty i Twoja dzielna ekipa św. Mikołaja pobiliście podczas tegorocznej akcji rekord. Udało się pomóc 340 podopiecznym z 12 ośrodków z Krakowa i Małopolski. Chyba największą satysfakcją i nagrodą były ich uśmiechy i radość. Ale świadomość, że suma tegorocznej akcji przekroczyła oczekiwania i szacunki, musi Was też napawać dumą?

 

Kinga Wojciechowska: – Bardzo dziękuję, jest mi niezmiernie miło z powodu tylu dobrych słów po zakończeniu akcji. Faktycznie, mogę śmiało przyznać, że nikt z Nas nie spodziewał się takiego wyniku i podsumowania. Jako osoba koordynująca to wydarzenie, byłam równocześnie szczęśliwa i przerażona. Zastanawiałam się, czy ze wszystkim sobie poradzimy? Ale dziś mogą to powiedzieć – udało się!

 

 

Podsumujmy tegoroczną akcję matematycznie, bo liczby są zawsze ważne. Jakie mamy wyniki?

 

Jeżeli chodzi o wartość prezentów ogólnych dla ośrodków i paczek spersonalizowanych, które – w odpowiedzi na listy podopiecznych – przygotowywali członkowie naszej społeczności, ich wartość wyniosła około 18 tys. zł. 25 149,50 zł udało się zebrać do puszek, a ponad 80 650 tys. zł w zbiórce on-line. Ponieważ w 2022 r. też koordynowałam akcję, niezmiernie miło mi ogłosić, że pobiłam zeszłoroczny rekord – wtedy wyniósł blisko 63 tys. zł. W tym roku nasze „Mikołajki” warte są 123 800 zł.

 

 

W tym roku po raz drugi w historii akcji uruchomiona została zbiórka on-line, co okazało się strzałem w „dziesiątkę”.

 

Skorzystaliśmy z ubiegłorocznych doświadczeń. Doskonale wiemy, że coraz mniej osób posiada przy sobie gotówkę, dlatego postanowiliśmy pójść z duchem czasu. W uruchomieniu zbiórki pomogła nam Fundacja Politechniki Krakowskiej, za co dziękujemy. Jeżeli chodzi o kwotę – do dzisiaj nie wierzę, że udało się osiągnąć tak znakomity rezultat. To dobry moment, żeby w imieniu wszystkich wolontariuszy podziękować Karolowi Modzelewskiemu oraz widzom kanału YouTube „Newsy bez wirusa”. Wykazaliście się ogromnym zaangażowaniem oraz dobrocią! Nasza studencka akcja miała niesamowicie pozytywny odbiór. Dostaliśmy setki wiadomości z informacją, że to świetne wydarzenie.

 

 

Na pewno da się wyróżnić etapy Waszej mikołajkowej pracy. Zdradź nam kulisy Waszych działań.

Kinga Wojciechowska i Mateusz Dąbrowski pozują do zdjęcia, trzymają i pokazują do obiektywu dyplom dla Kingi

 

Jeśli chodzi o przebieg akcji, to najpierw należy przeanalizować, jakie placówki chcemy włączyć w akcję. Potem się z nimi kontaktujemy i załatwiamy wszelkie formalności, zgody itp. Następnie, gdy ten background jest gotowy, oficjalnie otwieramy nasze politechniczne „Mikołajki”. Od wielu lat inauguracja akcji odbywa się pod popiersiem Tadeusza Kościuszki na kampusie przy ul. Warszawskiej. Wolontariusze w mikołajowych czapkach zbierają się wokół patrona. W tym roku (6 listopada) towarzyszył nam rektor prof. Andrzej Szarata. Potem zaczyna się kwesta, a po zdobyciu funduszy – wielkie zakupy. Po nich działamy jak w fabryce św. Mikołaja, czyli pakujemy prezenty i organizujemy wyjazdy do ośrodków, gdzie możemy wręczyć je podopiecznym.

 

 

Który etap akcji był najtrudniejszy lub najbardziej wyczerpujący?

 

Dla mnie najtrudniejszy był półmetek, gdy zbiórka on-line bardzo szybko ruszyła do przodu, a puszki się zapełniały. Wiedzieliśmy, że pobijemy rekord, a to wielka odpowiedzialność. Należało dobrze zaplanować wszystkie zakupy i dopilnować każdego szczegółu. Właściwie od pierwszych zakupów, aż po wyjazd do ostatniej placówki, towarzyszyły nam silne emocje.

 

 

W tym roku podczas akcji mogłaś czerpać z doświadczenia zdobytego w 2022 r. Co było dla Ciebie przydatne, a czego nauczyłaś się dopiero teraz?

 

Na pewno miałam łatwiej, ponieważ wcześniej poznałam to wydarzenie bardzo dobrze „od środka”. Wiedziałam, co należy poprawić, a czego się trzymać. Najlepszą odpowiedzią na pytanie, czego się nauczyłam w tym roku, jest świadomość, że moja doba nie trwa 48 godzin i sama z tak olbrzymim wydarzeniem nie dam rady. Po prostu, bez zespołu nie ma szans na sukces. Dlatego jestem niesamowicie wdzięczna osobom, które mnie wspierały, pomagały mi w wielu czynnościach, także kosztem swojego czasu. Miałam ogromne szczęście mieć przy sobie wspaniałych ludzi. Efekty akcji są tak pomyślne tylko dlatego, że miałam świetnych koordynatorów i wolontariuszy przy sobie.

 

Chciałabym podziękować Samorządowi Studenckiemu Politechniki Krakowskiej, w tym Mateuszowi, Maciejowi i Sebastianowi, którzy w wielu sytuacjach postawili „Mikołajki” jako priorytet i zawsze mogłam na Nich liczyć w sytuacjach kryzysowych i nie tylko. Dziękuję moim najlepszym i niezawodnym pomocnikom – Alicji Steblik, Emilii Miłosz, Emilii Cabaj, Jakubowi Zwijaczowi, Piotrowi Konsowi, Aleksandrze Małeckiej. Zdecydowanie zasługują na duże brawa. Poświęcili wiele swojego prywatnego czasu, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.

 

 

Mężczyzna siedzi w fotelu, a obok niego do zdjęcia pozują trzy kobiety i mężczyznaCo jest najważniejsze w takich przedsięwzięciach, jak „Mikołajki – Studenci Dzieciom”?

 

Nawiążę do poprzedniej wypowiedzi. Zdecydowanie najważniejszą sprawą jest dobranie odpowiednich osób do swojej drużyny. Chodzi o to, by team zawsze mógł na siebie liczyć i kierował się zasadą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Podczas akcji nigdy nie zostałam sama, za co serdecznie dziękuję.

 

 

Czy z przedsięwzięć typu „Mikołajki – Studenci Dzieciom” można czerpać naukę do innych działań – na uczelni, w pracy itp.?

 

Oczywiście, że tak! Uważam, że koordynacja lub udział od strony organizacyjnej w jakiejkolwiek akcji daje wiele dobrego. Jest to czas przełamywania swoich barier i strefy komfortu. Nauka organizacji, zarządzania, planowania i współpracy z innymi – to bezcenne doświadczenia. Wiadomo, że nie zawsze jest kolorowo, ale trzeba pamiętać o jednym – z każdej trudnej sytuacji można znaleźć wyjście.

 

 

 

Rozmawiał: Bartłomiej Krystyński (bk)

Fot. Kinga Wojciechowska i Jan Zych